Nie kop psa uszyj mu muszkę
Jedni nie wyobrażają sobie życia bez domowego czworonoga. Inni oddają zwierzaka do schroniska w obliczu problemów rodzinnych lub są dla niego okrutni. Na szczęście, wtedy wkraczają ci, którym dobro zwierząt najbardziej leży na sercu – donosi serwis kobieta.interia.pl
REKLAMA
Prawdziwe poświecenie
Dwunastoletni chłopiec, Andres, zostawił swojego szczeniaka pod drzwiami schroniska. W krótkim liście wyjaśnił, dlaczego musiał to zrobić. Razem z mamą zdecydowali, że lepiej małego pitbulla oddać, niż narażać na złe traktowanie przez pana domu.
Nastolatek włożył pieskowi do pudełka przytulankę, żeby pupil o nim nie zapomniał. Szczeniak został nazwany Rene i ponad 300 osób chciało go zaadoptować, po tym, jak jego historia w sieci stała się viralem. Schronisko, chcąc wykorzystać zainteresowanie, przypomniało chętnym, że ma jeszcze 120 innych psów, które bardzo czekają na nowy dom.
Kto by nie chciał psa w muszce?
Dzięki niezwykłemu projektowi trzynastoletniego Sir Dariusa Browna, 200 psów, które mogły być poddane eutanazji, znalazło dom i kochająca rodzinę. W 2017 roku, po przejściu huraganów Harvey i Irmina, nie tylko setki rodzin straciło dach nad głowa, ale wiele zwierząt oddaliło się od domu.
Schroniska były przepełnione, a w takiej sytuacji panuje zasada, że jeśli zwierzak przez długi czas nie znajdzie nowego pana, zostaje uśpiony. Darius wpadł na ciekawy pomysł.
Zaczął szyć dla piesków muszki, żeby słodko wyglądały i przyciągały uwagę osób, które odwiedzały schronisko. Jego plan był strzałem w dziesiątkę. Do adopcji poszły nawet te czworonogi, które czekały na nowych właścicieli kilka lat.
Działalność Browna docenił prezydent Barack Obama i w 2018 roku wysłał do niego list z gratulacjami i życzeniami powodzenia w dalszej działalności na rzecz zwierząt. Dla chłopca było to wielkie przeżycie oraz motywacja, by kontynuować swoją misję.
Siostra Dariusa założyła zbiórkę na portalu crowfundingowym Gofundme.com, gdzie z oczekiwanych 55 tys. dolarów, już uzbierało się 47 tys. dolarów.
Środki te mają być przeznaczone na rozwijanie firmy Beaux & Paws, którą założył jej brat. Młody przedsiębiorca specjalizuje się w projektowaniu i szyciu muszek dla psów, kotów i ich właścicieli. Ponadto odwiedza schroniska w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, przywożąc w prezencie muszki dla zwierzaków.
Niespodzianka
Pewnego dnia, dwie siostry z Nowego Jorku dowiedziały się, że pies, który został oddany do schroniska, zostanie uśpiony, jeśli nikt go nie adoptuje. Suczka straciła dom, bo jej właściciele rozwiedli się. Trafiła do schroniska w najgorszym możliwym czasie. W lecie wiele osób porzuca zwierzęta, by wyjechać na wakacje i placówki są przepełnione.
Pewnym problemem w adopcji była odległość, bo piesek znajdował się w stanie Georgia. Podczas pierwszego spotkania ze swoim nowym przyjacielem, dziewczynki nie kryły łez. Uratowanie Rosie było ich największym marzeniem.
Suczka szybko skradła serca całej rodziny. Nowi właściciele powadzą jej profil na Instagramie, obserwowany przez 16 tys. osób. Umieszczają na nim zdjęcia i filmiki dokumentujące życie pupilki. Widać, że zwierzak jest kochany i rozpieszczany, za co odwdzięcza się na swój psi sposób, asystując domownikom w ich obowiązkach i rozrywkach.
Źródło: Interia.pl
Dwunastoletni chłopiec, Andres, zostawił swojego szczeniaka pod drzwiami schroniska. W krótkim liście wyjaśnił, dlaczego musiał to zrobić. Razem z mamą zdecydowali, że lepiej małego pitbulla oddać, niż narażać na złe traktowanie przez pana domu.
Nastolatek włożył pieskowi do pudełka przytulankę, żeby pupil o nim nie zapomniał. Szczeniak został nazwany Rene i ponad 300 osób chciało go zaadoptować, po tym, jak jego historia w sieci stała się viralem. Schronisko, chcąc wykorzystać zainteresowanie, przypomniało chętnym, że ma jeszcze 120 innych psów, które bardzo czekają na nowy dom.
Kto by nie chciał psa w muszce?
Dzięki niezwykłemu projektowi trzynastoletniego Sir Dariusa Browna, 200 psów, które mogły być poddane eutanazji, znalazło dom i kochająca rodzinę. W 2017 roku, po przejściu huraganów Harvey i Irmina, nie tylko setki rodzin straciło dach nad głowa, ale wiele zwierząt oddaliło się od domu.
Schroniska były przepełnione, a w takiej sytuacji panuje zasada, że jeśli zwierzak przez długi czas nie znajdzie nowego pana, zostaje uśpiony. Darius wpadł na ciekawy pomysł.
Zaczął szyć dla piesków muszki, żeby słodko wyglądały i przyciągały uwagę osób, które odwiedzały schronisko. Jego plan był strzałem w dziesiątkę. Do adopcji poszły nawet te czworonogi, które czekały na nowych właścicieli kilka lat.
Działalność Browna docenił prezydent Barack Obama i w 2018 roku wysłał do niego list z gratulacjami i życzeniami powodzenia w dalszej działalności na rzecz zwierząt. Dla chłopca było to wielkie przeżycie oraz motywacja, by kontynuować swoją misję.
Siostra Dariusa założyła zbiórkę na portalu crowfundingowym Gofundme.com, gdzie z oczekiwanych 55 tys. dolarów, już uzbierało się 47 tys. dolarów.
Środki te mają być przeznaczone na rozwijanie firmy Beaux & Paws, którą założył jej brat. Młody przedsiębiorca specjalizuje się w projektowaniu i szyciu muszek dla psów, kotów i ich właścicieli. Ponadto odwiedza schroniska w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, przywożąc w prezencie muszki dla zwierzaków.
Niespodzianka
Pewnego dnia, dwie siostry z Nowego Jorku dowiedziały się, że pies, który został oddany do schroniska, zostanie uśpiony, jeśli nikt go nie adoptuje. Suczka straciła dom, bo jej właściciele rozwiedli się. Trafiła do schroniska w najgorszym możliwym czasie. W lecie wiele osób porzuca zwierzęta, by wyjechać na wakacje i placówki są przepełnione.
Pewnym problemem w adopcji była odległość, bo piesek znajdował się w stanie Georgia. Podczas pierwszego spotkania ze swoim nowym przyjacielem, dziewczynki nie kryły łez. Uratowanie Rosie było ich największym marzeniem.
Suczka szybko skradła serca całej rodziny. Nowi właściciele powadzą jej profil na Instagramie, obserwowany przez 16 tys. osób. Umieszczają na nim zdjęcia i filmiki dokumentujące życie pupilki. Widać, że zwierzak jest kochany i rozpieszczany, za co odwdzięcza się na swój psi sposób, asystując domownikom w ich obowiązkach i rozrywkach.
Źródło: Interia.pl
PRZECZYTAJ JESZCZE