reklama
kategoria: Kraj
21 październik 2024

Jest tam bardzo dużo inteligentnego humoru

zdjęcie: Jest tam bardzo dużo inteligentnego humoru / fot. PAP
fot. PAP
„+Sezony+ to komediodramat, czyli coś, czego w polskim kinie widzę deficyt. To nie jest film, który będzie nas walił pałką po głowie. Ale zostawi nas z takim jasnym przesłaniem, że warto patrzeć ludziom w oczy, warto rozmawiać o tym, co jest trudne” – stwierdza w rozmowie z PAP Life Łukasz Simlat, który kreuje w „Sezonach” główną rolę. Podkreśla, że obraz Michała Grzybowskiego pełen jest inteligentnego humoru.
REKLAMA

Film „Sezony” zaczyna się od sceny małżeńskiej kłótni. Ola (w tej roli Agnieszka Dulęba-Kasza) ma pretensje do swojego męża, Marcina (Łukasz Simlat), że stał się wobec niej obojętny, że jej nie słucha. Marcin próbuje dowiedzieć się od Oli, o co jej chodzi, ale ona konsekwentnie odmawia mu wyjaśnień. Małżeński konflikt przenosi się do ich wspólnego miejsca pracy, jakim jest… teatr. Bo Ola i Marcin to aktorzy. Marcin tuż przed wejściem na scenę (gra Kapitana Haka w sztuce „Piotruś Pan”) dowiaduje się o romansie żony i choć ta przygoda miłośna dawno dobiegła końca, nie jest w stanie udźwignąć emocji. W kolejnych odsłonach grają razem w „Domu lalki” Ibsena i „Śnie nocy letniej” Szekspira. Ich postaci mówią to, czego prywatnie nie są w stanie powiedzieć. Splot życia osobistego i teatralnego okazuje się zaskakującą mieszanką.

„+Sezony+ to film o nieumiejętności rozmawiania, o wybujałym ego, o ludziach, którzy uczą się spoglądać na siebie, uczą się słuchać partnera, partnerki” – mówi PAP Life Łukasz Simlat. „Ale przede wszystkim +Sezony+ to jest komediodramat, czyli coś, czego w polskim kinie widzę deficyt. To nie jest film, który będzie nas walił pałką po głowie. Ale zostawi nas z takim jasnym przesłaniem, że warto patrzeć ludziom w oczy, warto rozmawiać o tym, co jest trudne. Jest tam bardzo dużo fajnego, inteligentnego humoru”.

Simlat rolą egocentrycznego aktora, do którego zaczyna docierać, jakie błędy popełnił w małżeństwie, znów ma szansę poruszyć widzów. W jego dorobku jest ponad 100 kreacji filmowych i serialowych. Jednak do tej pory niezmiernie rzadko był obsadzany w pierwszoplanowych rolach. W „Sezonach” wciela się natomiast w głównego bohatera.

„Mój bohater wykonuje ten sam zawód, co ja i to było pomocne w budowaniu tej roli. Bo nie trzeba było uczyć się tych wszystkich sytuacji, tego całego zaplecza aktorskiego, niewidocznego dla zwykłych ludzi. Tego, co się dzieje w garderobach, na korytarzach, jak wyglądają procesy teatralne. Trudnością było natomiast to, żeby utrzymać mobilizację, nie poczuć się za pewnie” – przyznaje Simlat.

Świadomość, że w filmie nie ma sceny bez jego udziału, na początku go paraliżowała. „Zastanawiałem się, czy podołam. Nawet nie fizycznie, ale czy moja głowa wytrzyma ten rodzaj percepcji przez 12 godzin na dobę przez 19 dni - bo w takim czasie musieliśmy nakręcić film” – stwierdza. Udział w „Sezonach” traktuje też jako trening aktorski. „Nie robię tego dla pieniędzy, tylko żeby sobie coś udowodnić, przekonać się, że coś umiem zrobić, albo przede wszystkim chcę coś dać widzowi - to jest u mnie na pierwszym miejscu” – podkreśla.

I dodaje: „Postać Marcina była pięknie rozpisana w scenariuszu, zbudowana śmiesznymi tekstami. A ja uwielbiam poruszać się w komedii - czy przed kamerą, czy na scenie. I w związku z tym starałem się, jak najnormalniej przedstawić człowieka, który po prostu wykonuje taki, a nie inny zawód. Gdybym zaczął go kolorować, dodawać mu jakichś wad, to mogłoby być ryzyko, że będzie niewiarygodny. Moim zadaniem było zagrać kogoś, kto jest takim evermanem, który jest blisko każdego widza. Wszystkie emocje, zdarzenia, które przeżyłem, musiałem sobie odświeżyć w pamięci, wygrzebać je z tego zakamarka i odegrać je w miarę uczciwie i prawdziwie przed kamerą, żeby z tego zbudować jego garnitur”.

„Sezony” to także portret środowiska aktorów, pokazanie ich rozedrgania, emocjonalności, trudności w oddzieleniu życia prywatnego od sceny. Simlat mówi, że był świadkiem różnych sytuacji na planach filmowych czy w podczas pracy w teatrze. Ale z taką, jak pokazana została w „Sezonach”, do tej pory się nie spotkał.

„Czasem człowieka coś boli i jak to widzę, to zawsze staram się porozmawiać i pomóc. Ale nigdy nie widziałem, żeby małżeństwo aktorskie przenosiło swoje problemy prywatne na przestrzeń zawodową. Bo jeżeli jakieś niesnaski się pojawiały, to pracowałem z ludźmi na tyle inteligentnymi, że to nie stanowiło żadnego problemu w strefie pracy. Moim zdaniem, paradoks scenariusza +Sezonów+ polega na tym, że to nie Ola i Marcin wykorzystują spektakle, żeby coś załatwić w swoim życiu. Tyle że te sztuki +biorą ich+ i zaczynają nimi trzaskać od ściany do ściany. Tak niestety się dzieje, jeżeli problemy w życiu prywatnym tak mocno korespondują z problemem, który jest to do odegrania” – mówi.

Aktor przyznaje, że wspólna praca ludzi, którzy tworzą parę w życiu prywatnym nie zawsze jest prosta. „Nie wiem, czy życiowi partnerzy powinni razem pracować. Jeśli chodzi o mój związek, my z małżonką powiedzieliśmy sobie, że raczej pracować ze sobą nie będziemy. Trudno byłoby mi uwierzyć, że moja małżonka nagle zaczyna być kimś innym” – stwierdza.

„Sezony” można oglądać w kinach od 18 października. Poza Simlatem i Dulębą-Kaszą, w filmie występują Andrzej Seweryn, Andrzej Grabowski, a także aktorzy młodego pokolenia, m.in. Wiktoria Filus, Dobromir Dymecki, Sebastian Pawlak, Jan Jurkowski oraz Błażej Stencel. (PAP Life)

Autorka: Iza Komendołowicz

ikl/ag/

Materiał wideo dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/76923/ ,oraz: https://wideo.pap.pl/videos/76924/ (w wersji surowej do edycji)

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Nałęczów
5°C
wschód słońca: 07:03
zachód słońca: 15:33
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Nałęczowie

kiedy
2025-02-09 15:00
miejsce
Nałęczowski Ośrodek Kultury,...
wstęp biletowany