reklama
kategoria: Kultura / Sztuka
11 kwiecień 2025

Pierwszy bluesman Polski napisał niezwykłą książkę. Sławomir Wierzcholski wciąż odczarowuje harmonijkę

fot. nadesłane / Sławomir Wierzcholski - archiwum prywatne
Jest nazywany pierwszym bluesmanem RP, odczarowującym harmonijkę. Pochodzi z Torunia, gdzie przez wiele lat był dyrektorem międzynarodowego festiwalu Harmonica Bridge. Sławomir Wierzcholski niedawno stał się bohaterem książki, którą zresztą jest autorem.

Lekki, dowcipny, ale wnikliwie napisany Bluesowy alfabet Sławka Wierzcholskiego to lektura, która może być pasjonująca również dla tych, którym hasło „blues” jest bardzo dalekie – tak serwis lubimyczytać.pl opisuje autobiografię,
która swoją premierę miała pod koniec 2024 roku.

Miała wprawdzie ukazać się na czterdziestolecie działalności Nocnej Zmiany Bluesa, w której gra Wierzcholski, ale wyszła z ponad dwuletnim poślizgiem. Warto było na nią czekać, bo opisuje wybitnego artystę i nietuzinkowego człowieka.

Sławomir Wierzcholski to rodowity mieszkaniec Torunia. Przez ponad 19 lat był dyrektorem artystycznym festiwalu Harmonica Bridge. Wydarzenie o charakterze międzynarodowym odbywało się w Bydgoszczy i Toruniu, a muzycy grający na harmonijce ustnej wykonywali utwory nie tylko z gatunków jazzu, bluesa i muzyki pop, ale także muzyki klasycznej.

Festiwal, jeśli chodzi o środowisko harmonijki był bardzo znany. Mieliśmy tu wirtuozów z całego świata. Miał różne cele, ale jednym z nich było uświadomienie, że harmonijka to nie jest taki instrument, na jakim grał Bob Dylan. Na festiwalu Harmonica Bridge byli wirtuozi, którzy grali utwory nuta w nutę Mozarta, wykonywali transkrypcje z muzyki poważnej. Zaawansowany jazz – wspomina Wierzcholski.


Jak dodaje, „wiele osób myśli, że harmonijka to zabawka albo instrument folkowy”.

Ja staram się zwrócić uwagę, że tak nie jest, bo harmonijka jest świetnym instrumentem. Co prawda jest to typowy instrument samouków, ale oczywiście można też go studiować. Na kilku uczelniach w Europie są klasy harmonijki ustnej – mówi.


Wierzcholski przez wielu uważany jest za osobę, która odczarowuje harmonijkę. Co ciekawe, 1 kwietnia 2015 roku zaskoczył wszystkich i na harmonijce zagrał hejnał, który w południe rozbrzmiewa z wieży Bazyliki Mariackiej w Krakowie.

Jak wiadomo hejnał jest grany co godzinę przez całą dobę przez cały rok, a o godzinie 12 jest transmitowany na cały kraj przez program Pierwszy Polskiego Radia. Polskie Radio, a dokładniej programy: pierwszy i trzeci, od rana podawały informację, że hejnał z wieży Mariackiej nie będzie grany na trąbce. Podano taką informację, że są potrzebne oszczędności i z tego powodu będzie zagrany na harmonii. Ponieważ był to pierwszy kwietnia, ci, którzy słyszeli tę informację traktowali to jako żart – dodaje.


Jakież było zdziwienie niedowiarków, kiedy punktualnie w południe w całej Polsce naprawdę rozbrzmiała harmonijka.

To ja zagrałem hejnał. Oczywiście było to uzgodnione z prezydentem Krakowa i z dyrektorem programu Pierwszego Polskiego Radia. Jest to udokumentowane na YouTube. Tego dnia ubrano mnie w strój Lajkonika, tylko konia nie miałem na sobie, bo nie wdrapałbym się z nim po schodach, bo to jest dosyć wysoko – śmieje się Wierzcholski.


Jego zdaniem „hejnał do zagrania na harmonii jest niesłychanie prosty”.

To są tylko trzy kanały i na zmianę tam grane na wydechu tylko dźwięki c, g w różnych przewrotach. Więc jest to bardzo proste, ale było to też symboliczne. Byłem wręcz wzruszony, kiedy wszedłem tam i stukałem nogami, żeby było słychać tak samo, jak to słyszymy codziennie w radiu – opowiada artysta.


Wierzcholski uważa nawet, że gra na harmonijce jest tak prosta, że w szkołach uczniowie powinni się jej uczyć zamiast fletu.

Flet prosty też jest łatwym instrumentem, ale możliwości jego ekspresji są bardzo ograniczone. Chociaż też zdumiewające rzeczy można na tym instrumencie grać. Ostatnio słyszałem gościa, który grał solo z utworu The Eagles „Hotel California”. Ja uważam, że harmonijka jest instrumentem bardziej emocjonalnym niż flet prosty – twierdzi.


Torunianin jest autorem dwóch podręczników gry na harmonijce. Pierwszy, wydany pod koniec lat 90 był bardzo znany w środowisku. Wiele osób swoją przygodę z harmonijką zaczynało właśnie od tego podręcznika.

To była właściwie książka instruktażowa dla początkujących. Było tak wielkie zainteresowanie, że napisałem znacznie poważniejszy podręcznik – „sekrety harmonijki”.  Jak już sama nazwa wskazuje sekrety, czyli nie dla wszystkich dostępne rzeczy. Początkowo dołączona był kaseta, potem również płyta CD – przypomina muzyk.


Po ponad 20 latach książka nie jest już tak popularna, a nauka gry i jej propagowanie przeniosły się do mediów społecznościowych - m.in. na grupy facebookowe. Sympatycy chętnie dzielą się tam swoimi umiejętnościami, udzielają porad dotyczących techniki gry czy konserwacji sprzętu.

Wierzcholski przyznaje, że media społecznościowe mocno pomagają mu w promowaniu koncertów bluesa. Jak mówi, jest fanem Facebooka, bo TikTok to nie jego target.

Poza tym trudno mi ogarniać wszystkie te media społecznościowe, bo pracy mam naprawdę, naprawdę dużo – tłumaczy.


Co ciekawe, muzyk nauczył się jednak korzystać ze sztucznej inteligencji i chętnie wykorzystuje ją w codziennej pracy.

Kiedyś, żeby zaśpiewać utwór, dajmy na to Whitney Houston, trzeba było zrobić aranżację podobną do tej, jak śpiewała Houston. Teraz za pomocą programu ze sztuczną inteligencją można jej głos odseparować. Mamy zrobione to idealnie, bez cienia. Nie słychać nic, głosu. Dla mnie akurat to nie ma znaczenia, ale na przykład, kiedy chcę opanować jakąś partię harmonijką albo jakiś trik, gdzie gra bęben, gitara basowa, organy, fortepian, to mogę odseparować sobie dźwięki i można wtedy nauczyć się patentu, triku, który normalnie byłby bardzo trudno słyszalny. Harmonijka może grać bardzo szybko, więc pewne rzeczy są trudne do usłyszenia – opowiada.

Notabene chciałem też, żeby kolega z zespołu w pewnym utworze zagrał podobnie na gitarze basowej, więc z utworu Alberta Collinsa tam wyabstrahowałem gitary basową i mówię zagraj ze specyficznym akcentowaniem. No i bardzo to pomogło – wyznaje.


Wierzcholski przez ponad 35 lat, prowadził audycje w Polskim Radiu. Przez 12 lat był w Trójce, współpracował też z Radiem Dla Ciebie, a następnie z Programem Drugim Polskiego Radia.

Zaprezentowałem pewnie kilkanaście tysięcy utworów, a może dziesiątki. Z tego w większości były to nagrania mistrzów harmonijki, dlatego trudno tak powiedzieć o jednym utworze, bo to jest po prostu to jest niemożliwe – podsumowuje Sławomir Wierzcholski.

PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Nałęczów
8.9°C
wschód słońca: 05:39
zachód słońca: 19:24
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Nałęczowie